Olaf Brzeski<br>MEGALOMANIA

„Megalomania” to rzeźbiarskie studium wielkości, ambicji i ułomności. W poszczególnych, przy­gotowanych specjal­nie na tę wystawę pracach Brzeski we właściwy sobie, mistrzow­ski sposób, mierzy się z figurami i materiałami, które wydają się na różne spo­soby prze­sadzone czy wręcz urojone. Taki właśnie tytuł – Wielkość urojona – nosi największa z prezen­towanych rzeźb, gigan­tyczna postać karła sklecona z cien­kich stalowych rurek. W podobny sposób wykonana została figura połykaczki mieczy. Zanurzona w kolbie z kwasem głownia miecza ulega szybko postępującej korozji. Szept z tyłu głowy oraz Mówię rzeczy to wyrzeźbione w blokach litej stali sur­realistyczne studia głowy, w których słowa i szepty zyskują realny, fizyczny ciężar. Z kolei stan roz­padu i niepewności opisuje – niemal dosłownie – Tracę twarz, prze­strzenna praca wykonana z przerdzewiałych prętów metalowych. Z tego samego materiału wykonana została kom­pozycja ze sztalugą, której integralną częścią jest rozwijające się żerowisko wyplatającego sieć pająka.

 

Zaburzenia skali i ciężaru, iluzyjne użycie materiału, prze­niesienie rysunku w fizyczną przestrzeń i obsesyjna, krążąca wokół ludz­kiej figury wyobraźnia, to stałe elementy rzeźbiarskiego warsz­tatu Brzeskiego. Tym razem artysta dokonuje jednak dodat­kowego zabiegu dzieląc przestrzeń wystawy na dwie części. W jednej zgromadzone zostały wszyst­kie obiekty, zaś druga pozostaje pusta. W prze­wrotny sposób rzeźbiarz na powrót pozbawia swoje prace przestrzenności, komponując z nich swego rodzaju obraz rozpłaszczający się na tle galeryj­nej ściany. Tym samym uruchamia kolejny poziom iluzji i prowokuje nas do czytania całości jako scenicz­nego dramatu z artystą, jego rzeźbami i roz­ter­kami w roli głównej. Odgrywanie, wystawianie i pozowanie wpisują się tu w tytułową megalomanię, fenomen tyleż ponad­czasowy co będący wspaniałą pożywką dla owadów i rdzy.

„Za pomocą wielkości prze­strzen­nych i fizycz­nych – mówi Brzeski – odnoszę się do roz­miarowania naszych potencjałów, stosunków wielkości wobec innych, jak i dużych sił działających wewnątrz nas samych. A przede wszyst­kim do dwóch głównych, spierających się ze sobą sił: z jednej strony poczucia bycia bogiem i „mogę wszystko”, a z drugiej, że jestem niczym i znowu coś spieprzyłem. I te dwie wartości wciąż sobie depczą po pal­cach; raz jedna prowadzi, raz druga”.

 


WARSAW GAL­LERY WEEK­END 2015

Olaf Brzeski
MEGALOMANIA

25.09-21.11.2015

Wystawa w ramach Warsaw Gallery Weekend 
www.warsawgalleryweekend.pl



ZOBACZ TEŻ:

PRACE NA WYSTAWIE