Na tyłach budynku przy Wspólnej 63, w którym mieści się galeria Raster, w miejscu dawnego podwórza i nieistniejących dziś oficyn znajduje się na wpół dziki ogród – niezwykła, kameralna oaza zieleni wewnątrz gęstej zabudowy Śródmieścia Południowego. Miejsce to odżywa w nowy sposób – nie tylko za sprawą wegetacji roślin, ale również dzięki sztuce najnowszej. W cieniu dorodnych kasztanowców i jaśminu prezentujemy specjalnie zrealizowane prace cenionych artystek i artystów młodego i średniego pokolenia. Ogród rzeźby galerii Raster to publicznie dostępne miejsce, które służy regulacji oddechu i umysłu oraz nieoczywistym, artystycznym olśnieniom.
Warszawa jest miastem pełnym zieleni – drzew, parków czy bogatych w roślinność skwerów. W jej cieniu sztuka współczesna pojawia się ze zmiennym szczęściem. Na Woli, pod szczęśliwą ochroną znalazły się intrygujące relikty Biennale Rzeźby w Metalu z 1968 roku. Z kolei od 2009 roku, z inicjatywy artysty Pawła Althamera i pod opieką Muzeum Sztuki Nowoczesnej rozwija się Park Rzeźby na Bródnie. Idea ubogacenia przestrzeni miejskiej poprzez tworzenie enklaw łączących żywą sztukę i naturę ma długą tradycję, którą nasz rastrowy Ogród Rzeźby rozwija w nowym wymiarze – w skali podwórza, przydomowego ogrodu, sąsiedzkiej wizyty, chwili odpoczynku i namysłu w środku gorącego, miejskiego dnia. To zarazem dopełnienie towarzyszącej nam od ponad dwóch dekad wizji sztuki jako naturalnego, wspierającego i inspirującego elementu środowiska społecznego.
Jesienią 2021 roku zainaugurowaliśmy działanie Ogrodu Rzeźby Rastra prezentując prace i performance Oskara Dawickiego, Dominiki Olszowy oraz kolektywu Slavs and Tatars. W tym roku pokazujemy, w większości premierowo, rzeźby Olafa Brzeskiego, Michała Budnego, Dominiki Olszowy, zaś specjalnymi gośćmi jest dwójka artystów ukraińskich: Yuriy Biley i Marharyta Rieznik. Szczególną kreacją, uzupełniającą program ogrodu i zainspirowane jego aurą, są dostępne na miejscu smakowe lemoniady – Gruzonada i Mleko kasztanowe – skomponowane na tę okazję przez znanego warszawskiego chefa Aleksandra Barona.
Olaf Brzeski, Wędrowiec, 2022, stal, farba, beton, 255 x 80 x 355 cm
Monumentalna, uformowana ze stalowych rur i prętów figura wędrowca to opowieść o wielkiej podróży, o marzeniu i o zagadce przyszłości. Postać stworzona przez Brzeskiego nawiązuje kształtem do futurystycznej rzeźby Umberto Boccioniego Jedyna forma ciągłości w przestrzeni (1913), która przedstawia pędzącą, ludzką sylwetkę w dynamicznym rozkroku. Brzeski swoją bryłę rysuje linią, wykorzystując przy tym zasadę perspektywy jako metaforę przeskalowania wizji i oddalenia. Futurystyczne ciało przeistacza się tu w trójwymiarowy szkic dryfujący na tle nieba jak rozwiany kłębek myśli lub ulotne marzenie. Rzeźba dedykowana jest pamięci niedawno zmarłego wuja artysty. Krok, który wykonuje wędrowiec to zarazem początek kosmicznej podróży, której dalszego biegu nikt z nas jeszcze nie zna.
Dominika Olszowy, Grzyb miłości, 2022
cement, beton, żywica, poliester, metal, sztuczny śnieg, 250 x 55 x 45 cm
Wyrastający wśród traw i kłączy Grzyb miłości to pomnik urwanej, letniej miłości. Zgaszony, zalany cementem parasol ogrodowy został zamieniony w oryginalną, połuskującą drobinami sztucznego śniegu rzeźbę. Olszowy w swoich pracach często wykorzystuje zwykłe przedmioty i sprzęty domowe. Odrealnia je osnuwając na nich kolejne warstwy materiału i opowieści. Zgrzebność flirtuje tu z niedrogim sentymentalizmem - artystka eksploruje swoje ulubione rewiry: wilgotne, melancholijne, błotniste i grząskie. Cementując to, co z pozoru błache i ulotne, wystawia monument szarej codzienności i pokrywa go - jak filtrem w aplikacji mobilnej - cienką warstwą zalotnych westchnień. Grzyb miłości jest, wedle słów autorki, "smutny i magiczny zarazem".
Michał Budny, Latający dywan, 2016
stal, farba, 220 x 300 x 30 cm
Minimalistyczne obiekty Michała Budnego łączą w sobie idealistyczną prostotę rysunku i esencjonalną materialność. Unoszący się na murze Latający dywan jest geometrycznym echem kształtu dywanu z aluzyjnie zaznaczonym ruchem. Twardo wyrysowane granice wyznaczają swego rodzaju terytorium, bezpieczne pole. Zarazem to znak uruchamiający w wyobraźni wrażenie swobodnego przemieszczania się w przestrzeni, wyjścia poza własny azyl - jak otwarte okno z rozciętymi kratami. Powściągliwa forma obiektu zawiera w sobie silny, emocjonalny potencjał. Jak często w wpadku rzeźb Budnego, jest ona metaforycznym, platońskim wehikułem, w najprostszy możliwy sposób zawierającym w sobie złożoność myśli i stanu ducha.
Yuriy Biley, Wiedza imigrantek bogactwem ojczyzny, z cyklu Wartość tych słów zależy również od Ciebie, 2022
stal, blacha, farba, 300 x 400 x 20 cm
Yuriy Biley pochodzi z Ukrainy, mieszka w Polsce, zaś w swoich pracach wykorzystuje wspólne, postsowieckie dziedzictwo i socnostalgię by dyskutować imigrancką tożsamość i realia społeczne w dzisiejszej Polsce. Punktem wyjścia do cyklu Wartość tych słów zależy również od Ciebie są zdjęcia z Notatnika fotograficznego Władysława Hasiora, który w latach 70. i 80. XX wieku dokumentował przydrożne slogany: tablice, murale i inne wykwity peerelowskiej propagandy. Zarejestrowane na starych slajdach obiekty Biley przywraca do rzeczywistości, poddając ówczesne hasła delikatnemu, ale bogatemu w znaczenia retuszowi. Przeciąga w ten sposób upiory przeszłości na swoją stronę i zmienia sens propagandy - z narzuconej przez władzę retoryki na otwartą, publiczną debatę. Ustawiona w ogrodzie Rastra tablica, na której miejsce Polaków zajęły imigrantki, wpisuje się w ciekawy sposób w tradycję sztuki w przestrzeni publicznej. Biley wykorzystuje formy modernistycznej plastyki użytkowej również po to, aby podkreślić retoryczną i sprawczą rolę sztuki.
Marharyta Rieznik, Cerkiew, 2021
wideo, 6'33"
Marharyta Rieznik jest młodą ukraińską artystką, performerką i autorką animacji. W ogrodzie Rastra, w pozostałościach altany wyświetlamy jeden z jej performansów dokamerowych. Cerkiew to zapis podróży w poszukiwaniu sacrum. Artystka odbywa ją fizycznie - brodząc w wodzie ku położonym na opuszczonej wyspie ruinom cerkwi. To zarazem wędrówka metaforyczna, która nie przynosi spełnienia ani jasnej konkluzji; nowy rytuał, tworzony na gruzach dawnego obrządku.