Gdybym był księżycem,
rozstałbym się z piciem,
świeciłbym dwojako:
trzeźwym i pijakom,
dla pijanych w pełni,
trzeźwym niezupełnie.
Władysław Broniewski, 1955
Oto opowieść o intymnych związkach sztuki współczesnej z wódką. Spośród wielorakich funkcji jakie alkohol spełniał i pełni w życiu artystek i artystów najbardziej interesuje nas moment utraty kontroli – nad własnym ciałem, życiem i sztuką – który może skutkować upadkiem, ale też zaskakująco śmiałymi, szczerymi, a nawet bluźnierczymi gestami. Zgromadzone przez nas prace z ostatniego półwiecza dokumentują osobiste zmagania artystów z nałogiem, które przekute zostały w materialne artefakty (Krzysztof M. Bednarski, Oskar Dawicki, Władysław Hasior, Bartek Materka). To również dokumentalne i symboliczne rejestracje stanów ekstatycznej utraty równowagi (Olaf Brzeski, Michał Budny, Edward Dwurnik, Jerzy Lewczyński, Marek Sobczyk), ślady i powidoki środowiskowych imprez w krakowskich barach (Marcin Maciejowski, Wilhelm Sasnal), ale też wizualne fantazje inspirowane alkoholowym uniwersum (Rafał Bujnowski, Mariola Przyjemska, Magisters). I wreszcie – dzieła powstałe „pod wpływem” (Przemek Matecki i Paweł Althamer). Od strony ulicy wystawę otwiera przygotowana specjalnie na tę okazję instalacja Dominiki Olszowy, oniryczny Peepshow. Leitmotivem pokazu, swego rodzaju historycznym kontekstem dlań, jest wystawa fotograficzna przygotowana przez Jerzego Lewczyńskiego w latach 80. XX wieku na zamówienie Wydziału Zdrowia Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach we współpracy z Okręgiem Śląskim ZPAF.
Dziełem, które spina w całość ekspozycję jest utwór operowy skomponowany przez Joannę Halszkę Sokołowską z tekstem nawiązującym do tytułowej fraszki Władysława Broniewskiego, poety, którego powojenna kariera wiąże się dramatycznie z alkoholem i który w ten sposób powraca ponownie – po dedykowanej mu wystawie i płycie w 2005 roku – w progi naszej galerii.
Postromantyczna figura artysty-pijaka przechodzi do przeszłości, pozostawiając po sobie krajobraz omamów, upodleń i utraconych złudzeń. Wystawa jest więc również rodzajem pożegnania, rozmywającego się wspomnienia natchnionych pijaństw wplecionych w codzienny rytm życia artystycznego.
Wystawie towarzyszy książka “Szyja. Awangarda i alkohol” – zbiór rozmów przeprowadzonych przez Łukasza Gorczycę i Łukasza Rondudę z czternastoma artystami kilku generacji, którzy opowiadają o alkoholowych kulisach życia artystycznego od lat 60. XX wieku do dziś.