
Wystawa ta dzieje się w kraju, którego społeczeństwo ma samo o sobie nie najlepsze zdanie. Społeczeństwo jest niemiłe, społeczeństwo się starzeje, a siłą, która wpędza nas w ten stan jest postępująca stabilizacja, która po latach walki na różnych frontach, zdaje się, że skutecznie nami zawładnęła. Życie w Polsce stało się przerażająco zwyczajne. Przerażająco, bowiem dla większości z nas zwyczajność jest stanem zadowolenia i względnego dobrobytu, z którego nie chcemy rezygnować. Przerażająco, bowiem zwyczajność w swym dążeniu do egalitaryzmu przyjmuje często formy brutalne i opresyjne.
Artystki, których prace prezentujemy, poddają gruntownej rewizji osiągnięty konsensus, a polem ich konfrontacji ze społeczeństwem jest jego język, przestrzeń życiowa i dominujące, stereotypowe relacje interpersonalne.
Prace, które tworzą wystawę Społeczeństwo jest niemiłe, nie są z gruntu aspołeczne, ale dobitnie wyrażają dystans między jednostką a otaczającą ją społecznością. Dystans ten nie jest wynikiem zamierzonego eskapizmu, przeciwnie – rodzi się jako skutek prób nawiązania wzajemnej relacji, jest szczerą diagnozą sytuacji.
Wystawa ma w dużej mierze charakter performatywny; składają się na nią dokumentacja kilkutygodniowej akcji, teledyski, płyta z piosenkami i jeden obiekt. Ich autorki sięgają po radykalne i efektywne środki konfrontacji ze spoleczeństwem. Wychodzą na scenę, wychodzą w Polskę, inwestują swoje fizyczne zaangażowanie, własny wizerunek i lęk w poszukiwaniu bezpośredniego doświadczenia i relacji z domniemaną publicznością w maksymalnie skróconym dystansie.
Centralną przstrzeń wystawy zajmuje epicka dokumentacja akcji Honoraty Martin, Wyjście w Polskę. 15 lipca 2013 roku artystka opuściła mieszkanie w Gdańsku, udając się w samotną, pieszą wędrówkę bez określonego celu i sprecyzowanego kierunku. Omijając większe miejscowości, nocując u przygodnie napotkanych ludzi, artystka żyła z dnia na dzień, mierząc się z przestrzenią i ludźmi na co dzień niewidzialnymi dla miejskich ellit społecznych. Po prawie dwóch miesiącach marsz został zakończony w Dzierżoniowie na Dolnym Śląsku. Treścią tego projektu, zrealizowanego w ramach wystawy “Kurator Libera: Artysta w czasach beznadziei” we wrocławskim BWA, stało się samo doświadczenie, zmaganie z własnym lękiem i niepewnością co do dalszej drogi, przyjazne lub wrogie spotkania “obcej” z “miejscowymi” – testowanie podstawowych relacji społecznych.
Martin, opuszczając miasto i wychodząc w polski interior, zawiesza swoją społeczną tożsamość artystki, staje się budzącą zdziwienie, niepokój, a nawet agresję nieznajomą, “inną”. Dominika Olszowy i Maria Toboła, tworzące radykalny hip-hopowy Cipedrapskuad, w zrealizowanym specjalnie na wystawę w Rastrze teledysku sięgają po podobny gest wyjścia – w tym wypadku na ulice warszawskiej Pragi. Konwencja wideoklipu zostaje tu w prosty sposób przekroczona. Zwyczajny do bólu spacer trwa 18 minut – tyle ile wszystkie, kolejno wykonywane utwory składu – i jest sfilmowany jednym ujęciem kamery. Senna i przeciętna sceneria cieszących się złą sławą ulic staje się tłem dla agresywnej, wyemancypowanej narracji, która przechwytując hip-hopową formę w istocie ją przekracza. Zgodnie ze słowami samych artytek “z pozoru wulgarne teksty, mają czysty, ponadczasowy przekaz (…), odsłaniają prawdziwe oblicza ludzi, ich lęki i żądze”.
Tytuł wystawy został zapożyczony z debiutanckiego albumu Mister D. – nowego, muzycznego wcielenia pisarki Doroty Masłowskiej. Społeczeństwo jest niemiłe, którego wydawcą jest Raster, ma swoją premierę wraz z otwarciem wystawy i jest jej integralną częścią. Mister D to autorska, domowa mieszanka rapu, punka i muzyki tanecznej, a w warstwie tekstowej psychodeliczny zlep opowieści z popularnej prasy, wyrażony statystycznie polskim językiem i właściwym mu sposobem rozumowania. Wyjście z literatury w świat piosenek staje się dla Masłowskiej gestem otwierającym nie tylko nowe możliwości retoryczne, ale też uwalniającym: “Uważam że polskie społeczeństwo jest bardzo niemiłe. Ale nie mogę o tym napisać książki, bo nienawidzę literatury zaangażowanej. A tu nagle mogłam wyrazić wszystkie swoje ponure refleksje o tirówkach, alfonsach, hajsie i jeżdżeniu Audi. Czułam się wolna i szczęśliwa”.
Wystawę otwiera i zamyka pomnikowa praca Marii Toboły Sos czosnek (2013), która jest swoistą kondensacją lokalnego, nadwiślańskiego smaku, a zarazem apoteozą tutejszego, dumnego i odpychającego społeczeństwa.
Podziękowania dla firmy DDB Warszawa oraz Fundacji Bęc Zmiana