W serii wielkoformatowych fotografii artystka powołuje do życia swoją sobowtórkę. Wykonana przez specjalistyczną firmę kukła jest wierną imitacją – w skali 1:1 jej głowy i torsu. Grzeszykowska dokumentuje proces nakładania makijażu, rzęs i brwi, a sposób kadrowania i skrócony dystans wywołują iluzję obcowania z żywą osobą.
Intymny charakter tych portretów i naturalne oświetlenie budzą skojarzenia z tradycją przedstawień malarskich. Jednocześnie cykl ten jest kolejnym przekroczeniem konwencji autorportretu i kolejną próbą Grzeszykowskiej uwolnienia się od własnego ciała – symbolicznego rozdzielenia tożsamości i jej fizycznego nośnika.
Nawiązując do swoich wcześniejszych cykli fotograficznych, artystka sonduje kreacyjne możliwości medium. Fotografia w wyjątkowo sugestywny sposób służy tu stworzeniu sztucznego życia; osoby, która żyje wyłącznie na zdjęciach.