Fragment tekstu kuratorskiego do wystawy:
„Przywołuję różnorakie wspomnienia, bo to właśnie z nich zlepiona będzie wystawa Dominiki Olszowy.
Niebanalna, niewerbalna, z niezwykłą historią w tle. Odsłonięty brzuszek snuje opowieść o złudnym poczuciu bezpieczeństwa. W chwili, gdy wydaje nam się, że już opanowaliśmy całe mindfulness, że wszystko idealnie się składa, że nareszcie nadszedł czas na leżenie i oddychanie, czucie i bycie w sobie – nic bardziej mylnego. Rzeczy dzieją się same, poza nami. Planujesz wypoczynek w ciepłych krajach, myślisz o przewietrzeniu głowy, o prawdziwych promieniach słońca, a nie o codziennej suplementacji witaminy D, gdy nagle znajdujesz się w środku trzęsienia zmieni. Czy bezpieczeństwo naprawdę można sobie zaplanować?
„Wiesz, Gabi, tak mam, że zaczynam pracę nad wystawą i bardzo chcę powiedzieć o jakiejś dobrej emocji, ale finalnie i tak wychodzi co innego, i ta zła ciemna strona wchłania”.
Myślę głośno, że to w sumie tak, jakby oszukać przeznaczenie.
Dominika Olszowy rozpoczyna właśnie twórczą przygodę z witrażem, podczas której skleja elementy barwionego szkła, zamyka je w mozaikowej, szkatułkowej formie, opowiadając historie codzienności. Wywyższa przy tym niezwykle pracochłonny warsztat, a myśl scenograficzną pozostawia w tyle. Czy to dobrze?
Intuicja skłania do skinienia głową na tak. Sklejone myślo-twory są całkowicie autonomiczne, potrzebują ciszy i oddechu, aby móc opowiedzieć o sobie samych.
Nie potrzebują iluzji odrębnych krain.”