Raster prezen­tuje pierwszą w War­szawie wystawę indywidualną Mileny Korol­czuk (ur. 1984), artystki pochodzącej z pod­laskiego Zabłudowa, a na co dzień mieszkającej w kalifor­nij­skim Oakland. Jej filmy i fotografie uwodzą niezwykłą przejrzystością i dojrzałością, są pełne emocji i spo­koju zarazem, układają się we frapujący i indywidualny por­tret nowej generacji artystycznej. Artysta to człowiek absur­dalny – mówi Korol­czuk – Działając ma świadomość klęski i nie pozostaje mu wiele poza radością z samego procesu. Jej filmy obrazują paradoksalność sztuki, która opiera się na pasji i zaangażowaniu, a zarazem jałowości i bezproduktywności gestów twórczych. Bohaterami swoich prac Korol­czuk czyni często rówieśników artystów – muzyków, śpiewaczki, tan­cerki, których angażuje do działania według własnego, radykal­nego scenariusza. Dziewczęta z cer­kiew­nego chóru wyśpiewują tykanie zegara, Dawid, gitarzysta roc­kowy, w zimowy, białostocki świt budzi mieszkańców osiedla grając w takt bicia własnego serca. 
Naj­now­szy film, który prezen­tujemy na wystawie w Rastrze, nakręcony w zjawiskowej scenerii Doliny Śmierci przed­stawia młodą artystkę, która w ponad 50-stopniowym upale kreuje niezwykłą, niematerialną rzeźbę ze spotęgowanych dźwięków pustyni. Ścieżka dźwiękowa do filmu została w całości zmik­sowana z nagranych w plenerze sampli – natural­nych odgłosów i dźwięków: oddechów, kroków, prze­sypywanego piasku, wiatru itp.
Muzyka odgrywa w pracach Korol­czuk kluczową rolę. Odmierza i czyni słyszalnym upływający czas, ale jest też metaforą poszukiwania życiowego rytmu i har­monii. Korol­czuk, która sama dopiero zaczyna samodzielną, artystyczną karierę, trak­tuje bowiem sztukę przede wszyst­kim jako badanie relacji człowieka z przestrzenią i czasem.
W prezen­towanej serii fotografii tworzywem sztuki jest chleb – materiał naznaczony sym­bolicz­nymi i odżywczymi wartościami. Podobizny ikonicz­nych postaci z historii filozofii, sztuki, literatury i pop kul­tury lepione z popular­nego amerykańskiego pieczywa Wonder Bread są tu efek­tem ubocz­nym śniadaniowych rozmyślań młodej artystki, zapisem natrętnej aktywności wol­nych rąk i poszukującego idei umysłu. 
W okruchach, dźwiękach i powiewach powszedniości Milena Korol­czuk odkrywa niezwykłą, życiodajną przestrzeń dla wyobraźni i kreacji.



Blue Bird, 2013, film stills


WYSTAWY 2013

Milena Korolczuk
BLUE BIRD

7.06-13.07.2013

PRACE NA WYSTAWIE