Wystawa Mary jest rodzajem scenopisu, a właściwie rekon­struk­cji per­for­mansu wyreżyserowanego pier­wot­nie we śnie. Oskar Dawicki, bohater literacki i fil­mowy, artysta znany jako prak­tyk per­for­mansu total­nego, prezen­tuje tym razem opowieść o charak­terze dys­topii. Jako cen­tralna w jego wizji pojawia się figura kobiety brzemien­nej, bohaterki nowych czasów, żywicielki nienarodzonych, ale też opiekunki umarłych. Jak na artystę wątpiącego przystało, wykreowany przezeń świat jest pełen ambiwalen­cji. Ciemne okulary na twarzach ciężarnych mogą być atrybutem let­niego szyku albo nie­uleczal­nej ślepoty. Podob­nie w serii blaszanych, nagrob­nych tarcz, Dawicki przywołuje do życia i natych­miast uśmierca zjawiskowe postaci o znajomo brzmiących imionach i nazwiskach: Trud Ponitz, Wik­toria Daremna czy Kor­poracja Koniecpolska.

Rycer­ska zbroja w cen­trum wystawy – Armatura polonica utilitate graviditatis – odwołuje się do mitu zbroj­nego narodu i jego bieżącej, prorodzin­nej polityki, a zarazem powszech­nego społecznego eskapizmu, którego przejawem mogą być zarówno hob­bistyczne, historyczne grupy rekon­struk­cyjne jak i… sztuka współczesna. Paradok­sal­nie, w nie­stabil­nej politycz­nie i material­nie rzeczywistości, artysta o post­kon­cep­tual­nym rodowodzie przy­wraca sztuce jedną z jej oneg­daj pod­stawowych właściwości – unikatową, odręczną formę. Lawowane tuszem rysunki, wykuta przez płatnerza zbroja i malowane z ręki tarcze nagrobne; prezen­towane prace opierają swoją iluzyjną moc na rzemieślniczej wprawie. Ten tradycyjny kostium jest jednak kamuflażem. Skrywa się pod nim jak naj­bar­dziej współczesna i głęboko osobista diagnoza deficytu sił życiowych. A kiedy sił brak, pojawiają się mary.



Bez tytułu, 2017, metal, farba, 29,5 x 24 cm



Mara (czcza), 2017, ołówek i tusz archiwalny na papierze, 45 x 64 cm


wystawy 2017

Oskar Dawicki
MARY

25.11.2017-10.02.2018

Wernisaż w sobotę 25 listopada, 18:00-21:00



ZOBACZ TEŻ: