Rafał Bujnowski, Peter Puklus, Zofia Rydet<br>1000 HANDS

Wystawa „1000 rąk” wpisuje się metaforycz­nie i kalen­darzowo w klimat przedwiośnia, wyświetlając pejzaż wyczer­pania i nadchodzącej – prze­czuwanej intuicyj­nie – zmiany. W pol­skiej literaturze metafora ta ma wymiar polityczny. W zestawionych razem pracach Rafała Buj­now­skiego (ur. 1974), Petera Puklusa (ur. 1980) i Zofii Rydet (1911-1997) ważny jest sam proces prze­miany i towarzysząca mu ambiwalen­cja, tem­peratura relacji międzyludzkich i potencjał tytułowych, ludz­kich rąk. Wszyst­kie prace są wynikiem swego rodzaju ręcznej manipulacji – czy to procesu prze­malowania, wycinania, mon­towania, składania czy też dokumen­tacji natural­nych gestów dłoni. Taki roboczy, warsz­tatowy charak­ter dzieł naprowadza na ważne przesłanie dotyczące otwartości – gotowości na zmianę, prze­tworzenie i użycie starych pojęć, znaków czy obiektów w nowym porządku.

 

Fotomontaże Zofii Rydet z cykli „Fantomy”, „Manekiny” i „Zagrożenie” (1975-1979) przedstawiają wyjałowione krajobrazy z kamien­nymi facjatami i nie­ruchomymi, plastikowymi kor­pusami. To echa wojen­nych reminiscen­cji i lęków związanych z poten­cjal­nymi nowymi, global­nymi katastrofami, ale też obraz zdestruowanych relacji społecznych. W swoich pracach – zgod­nie z tytułem całej serii – Rydet kieruje się uczuciami i wyobraźnią, a emocjonalny charak­ter tworzonych przez nią obrazów sprawia, że zachowują szczególną aktualność.

 

Zimne księżycowe światło pada również z obrazów Rafała Buj­now­skiego. Jego „Księżyce” (2011/2017) skrywają w sobie dodatkową tajemnicę. Ich kosmiczne, chropawe fak­tury to pozostałości zaschniętej farby – kilka lat wcześniej, zanim zostały prze­malowane, artysta używał tych płócien jako palet. Powrót do porzuconych w pracowni artefaktów jest charak­terystycz­nym dla ekonomii twórczej malarza przejawem wiary w produktywną, regeneracyjną moc sztuki.

 

Z kolei wyjątkowy, męski akt Buj­now­skiego z serii „Ostatni dzień lata” (2018) przed­stawia dwuznaczny moment zawahania. Prze­wieszony przez ramię ręcznik jest atrybutem plażowej bezczynności. Czarny profil postaci zawiesza zaś możliwość prostego odczytania tożsamości postaci. Z pozoru mimochodem, malar­ska gra barw i świateł implikuje tu dywagacje równościowe, farba ujaw­nia oczywisty, choć nieczęsto w malar­stwie eks­ploatowany, polityczny potencjał.

 

W cen­trum wystawy prezen­tujemy jedną z naj­now­szych prac Petera Puklusa „Tysiąc pol­skich rąk” (2018). Latem zeszłego roku, na zaproszenie kolek­tywu Sput­nik, węgierski artysta podróżował po Polsce fotografując dłonie współczesnych Polek i Polaków. Liczący tysiąc kadrów katalog gestów jest rodzajem dokumentu kreacyj­nego. Luźną inspiracją dlań był cykl fotografii Janiny Mierzec­kiej „Ręka pracująca” realizowany w latach 30-tych XX wieku jako rozwinięcie badań der­matologicz­nych prowadzonych przez jej męża. W całkowicie odmienionym kontekście historyczno-społecznym Puklus podej­muje na nowo temat „portretu rąk” i obser­wuje przezeń  kondycję współczesnego, potrans­for­macyj­nego społeczeństwa. Ta intymistyczna per­spek­tywa gra z politycz­nymi sloganami rąk – „pracujących” albo „czystych” – i ukazuje codzienny, niejed­noznaczny mikrokosmos społecznych interak­cji – od bezradności do przyjemności, od prze­mocy do czułości.


wystawy 2019

Rafał Bujnowski, Peter Puklus, Zofia Rydet
1000 HANDS

16.02–30.03.2019

ZOBACZ TEŻ:

PRACE NA WYSTAWIE