Negatyw (4), 2007, olej na płótnie, 55 x 55 cm

 

W serii Negatywy talent malar­ski pomieszany jest z automatyzmem. Powstały kom­pozycje z pulsujących, „fan­gorow­skich” kół, swobod­nie poroz­rzucanych na płótnie i zachodzących na siebie. Talentu wymagała kom­pozycja i mieszanka kolorów. Z kolei cyr­klowe obroty pędzla automatycz­nie produkowały per­fek­cyjne koła. Daw­niej – kiedy od sztuki nie wymagano męczących idei – można było „zakończyć” obraz tymi przyjem­nymi wrażeniami doskonałego kształtu i mieniącego się koloru. Jednak nas interesują artyści, którzy „dręczą” rzeczywistość. W tym przy­padku bolesnym zabiegiem stał się tytuł. Negatyw to obraz, który staje się praw­dziwym obrazem dopiero wtedy, gdy to, co ciemne, będzie jasne, a to, co czer­wone, zielone lub nie­bieskie, przeistoczy się w kolor dopełniający. Osoby, które bawiły się w robienie odbitek w ciemni, przeszły trening wyobraźni i bez trudu mogą wyobrazić sobie obraz na pod­stawie czarno-białego negatywu. Przy negatywach barw­nych wyobraźnia stawia znacz­nie większy opór. Potrak­towanie kolorowego obrazu abs­trak­cyj­nego jako negatywu i zobaczenie go w pozytywowym odwróceniu niemalże całkowicie prze­kracza gotowość naszej wyobraźni. Ten obraz upo­rczywie chce być taki, jaki jest, i nie dopusz­cza swojej „negatywowości”. 

Maria Anna Potocka, krytyczka sztuki i dyrek­torka muzeum



Negatyw (1), 2007, olej na płótnie, 62 x 62 cm



Negatyw (3), 2007, olej na płótnie, 100 x 100 cm



Negatywy

2005-2007
olej na płótnie, różne wymiary